Od kilku lat wolontariusze z Project Preservation pracują w Polsce porządkując żydowskie cmentarze. Byli już w Sanoku, Korczynie i Ustrzykach Dolnych.
Pomysł powstał w Dartmouth College, w New Hampshire (USA) jest prowadzony przez Dartmouth Hillel i współfinansowany przez John Sloan Dickey Center for International Understanding. Dartmouth Hillel jest wspólnotą dla tych wszystkich, którzy identyfikują się lub są tylko zainteresowani judaizmem.
Projekt był wcześniej realizowany w innych krajach Europy wschodniej a teraz jest równolegle prowadzony na Bałkanach. Jego głównym działaniem jest porządkowanie terenu wybranego cmentarza żydowskiego w takim zakresie, jakiego potrzebuje konkretne miejsce oraz inwentaryzacja nagrobków. Prace te podejmowane są we współpracy z miejscową społecznością, przy akceptacji konserwatora zabytków i w kontakcie z Fundacją Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego w Polsce. Nad przestrzeganiem żydowskiego prawa religijnego odnoszącego się do cmentarzy dba uczestniczący każdorazowo w pracach rabin Edward Boraz. Częścią tej cennej inicjatywy są także spotkania z miejscową młodzieżą.
Na pytanie dlaczego to robią, uczestnicy projektu niezmiennie odpowiadają, że świat nie jest doskonały i jest w nim wiele do zrobienia, a oni tylko starają się swoją pracą wypełnić istniejące luki.
Studenci z USA pierwszy raz zawitali do Polski w 2010 roku. Podczas tygodniowego pobytu w Sanoku usunęli część zakrzaczeń na sanockim cmentarzu tak, aby można było z daleka dostrzec stojące w jego głębi nagrobki. Uzupełniono także brakującą część ogrodzenia. Z macew, które leżały na terenie cmentarza, ale nie w oryginalnych miejscach pochówków, bądź takich, które zostały odnalezione na terenie miasta i oddane do muzeum, stworzono swego rodzaju monument ustawiając je na miejscu dawnego domu przedpogrzebowego. Dzięki temu zabiegowi są dobrze widoczne zza ogrodzenia i stanowią symboliczny pochówek po latach. Niestety nie wszystkie ocalały w dobrym stanie. Część z nich to tylko fragmenty, które w żaden sposób nie pozwalały na identyfikację komu były przeznaczone. Ułożono je w formę mozaiki, aby zabezpieczyć przed dalszym niszczeniem. Wszystkie inne nagrobki pozostawiono w oryginalnych miejscach.
Przetłumaczone na język angielski inskrypcje nagrobne są następnie prezentowane na stronie internetowej projektu tak, aby każdy kto szuka tych informacji mógł mieć do nich łatwy dostęp. Sanockie macewy znajdują się pod linkiem.
W kolejnym roku grupa 12 studentów razem z polskimi partnerami pracowała na cmentarzu w Korczynie. Tam charakter prac był zupełnie inny. Znacznie większa liczba macew spowodowała, że więcej czasu pochłonęło ich inwentaryzowanie. Ich tłumaczenie znajduje się tutaj. Dodatkowym elementem było zastąpienie nieistniejącej bramy przez nową ? wykonaną specjalnie w trakcie prac.
Rok później Amerykanie przyjechali do Ustrzyk Dolnych. Teren cmentarza nie posiadający ogrodzenia został symbolicznie zamknięty przez bramę wykonaną i ustawioną tak, aby była widoczna z daleka i wskazywała to miejsce wszystkim, którzy będą nań zmierzali. Usunięto także krzewy, które znajdowały się w południowej części nekropolii, aby ułatwić dostęp do znajdujących się tam grobów. Sfotografowane macewy są w trakcie tłumaczenia na język angielski. Również ich fotografie razem z tłumaczeniem zostaną umieszczone w Internecie.
W projekcie z polskiej strony uczestniczą członkowie Stowarzyszenia Dziedzictwa Mniejszości Karpackich z Zagórza.